poniedziałek, 19 maja 2014

1. Uwięziona w księżycu. cz. I

       Hej, Nazywam się Twilight Sparkle i mam pieska o imieniu Spike, jest przesłodki. Mieszkam w Canterlocie i jestem trochę dziwna, jak uważają inni. Zostałam obdarzona mocami i umiem czarować. Pewnego dnia poszłam do biblioteki poczytać coś o Equestrii i zaczęłam czytać interesujący fakt.

"Dawno dawno temu w czarodziejskiej krainie, Equestrii. Dwie rodzone siostry sprawowały władze oparte na zgodzie i harmonii. Starsza magią budziła słońce o świcie, młodsza przywoływała księżyc na nocne niebo. Wspólnie dbały o dobrobyt królestwa i poddanych - małych, wesołych, dzieciaków. Jednak z biegiem czasu, młodsza księżniczka stała się zawistna. Dzieci bawiły się za dnia, który należał do starszej z sióstr, ale w nocy zapadały w sen. Młodsza siostra nie chciała więcej ustępować miejsca świtowi. Nie usłuchała próśb starszej siostry, i pod wpływem goryczy przeobraziła się  którejś nocy w złą księżycową czarownicę. Poprzysięgła że sprowadzi na krainę wieczną noc. Starsza siostra odwołała się wtedy do najpotężniejszej znanej sobie siły, do - klejnotów harmonii. Moc klejnotów harmonii pomogła jej pokonać złą siostrę i zesłać ją po wsze czasy na księżyc starsza księżniczka przejęła odpowiedzialność za słońce... "

- Za słońce i księżyc i tak w krainie Equestrii na nowo zapanowała harmonia. - dokończyłam głośno czytając.

- Hmmm... klejnoty harmonii, zdaje się że gdzieś o nich słyszałam. Tylko gdzie... - powiedziałam, zamyślona sama do siebie.
Potem wyszłam i idąc dwie, kumpele powiedziały - Nareszcie się znalazłaś ! :) - ja się zdziwiłam, potem jedna z nich skończyła - Mondersen urządza spotkanie na zachodnim dziedzińcu zamku, chcesz iść ? - nie wiedziałam co powiedzieć i powiedziałam że muszę nadgonić z lekturą i pobiegłam...
- Gdzie ja słyszałam o tych klejnotach harmonii ? - mówiąc do siebie. Czy to złe ? Gdy wróciłam do pokoju wołałam swojego pieska - Spike, Spike, Spike !!! O tutaj jesteś. Choć, znajdź mi proroctwa i przepowiednie. - czy wspominałam że on mówi ? Jako jedyny... Trzymał w pysku prezent i gdy zapytałam co to powiedział - No cóż wybierałem się dzisiaj w gości, ale... - i z paczki wypadł miś.
- Oh, Spike wiesz że nie mamy czasu na takie bzdury
- Przecież mamy wakacje - odpowiedział smutny
Próbowałam poszukać książki magią lecz nic to nie dało i wtedy krzyknęłam - SPIKE !!! - a on - Tutaj są ! - Ucieszyłam się.
- Klejnoty, k, k, k, aha, Księżniczka Luna ? - powiedziałam zdziwiona - Księżniczka Luna, to postać z jakiejś starej bajki - powiedział Spike.
Zaczęłam szukać w książkach hasła Luna i znalazłam. - Księżniczka Luna mityczna postać z dawnych czasów jedna z dwóch sióstr które chciały panować w Equestrii pokonana przez klejnoty harmonii i zesłana na księżyc według legendy w najdłuższy dzień roku tysięcznego gwiazdy pomogą jej uciec i sprowadzić noc na krainę. YYY Spike czy ty wiesz co to znaczy ? - przeczytałam i spytałam Spike`a - Nie. - odpowiedział i spadł z drabiny. Na szczęście go złapałam. - Chwytaj za pióro, do księżniczki. - powiedziałam - Już się robi.

  " Droga Nauczycielko
Jak wiesz nadal studiuje magię i właśnie odkryłam że stoimy na krawędzi przepaści
- Czekaj przep py przepy - powiedział nie wiedząc jak to napisać - Otchłani ? -spytałam - Chła ?? - Ooo.. czeluści ? - O.o - Yhh
Odkryłam że stanie się coś złego. Bo widzisz mityczna Księżniczka Luna może odzyskać wolność i wrócić do Equestrii i sprowadzić na nas wieczną noc, nie możemy dopuścić do tego by to proroctwo się spełniło. Czekam na twoją odpowiedź twa wierna uczennica Twilight Sparlke"

- Uczennica Twilight Sparkle - powtórzył Spike - Miodzio - powiedział jeszcze - Świetnie. Wyślij. - odpowiedziałam.
- Teraz ?
- No jasne.
- Yhh ja tam się nie mądrzyć ale ona ma teraz przygotowania do letniego święta słońca a to już przecież po jutrze.
- Właśnie dlatego, pojutrze odbędą się tysięczne obchody letniego święta słońca Księżniczka musi dostać list niezwłocznie ! - odpowiedziałam Spike`owi który tego nie rozumiał - Newu nie zy wło ? - zdenerwowałam się - NATYCHMIAST !!! - krzyknęłam. - No dobrze już dmucham. - Spike wysyłał tak listy bo dmuchał ogniem, dziwne prawda ? Ale takiego już dostałam...- Aaa.. fuuuu ... no list wysłany tylko się nie nakręcaj - odpowiedział z uśmiechem jakby miało to coś znaczyć - Spokojna głowa ona ma do mnie zaufanie, odkąd się znamy nigdy we mnie nie wątpiła - Odpowiedziałam i zaraz przyszła odpowiedź w taki sam sposób jak została wysłana - I co wiedziałam że zaraz mi odpowie - Powiedziałam pewna siebie.

- Ehem " Moja droga i niezawodna uczennico wiesz jak bardzo cenie twoja pilność i że ci ufam ale przestań już czytać te zakurzone księgi. - czytał list - Ohh - powiedziałam zdziwiona.
- Moja kochana życie młodej dziewczyny to nie tylko lektura, dlatego powierzam ci  nadzór  nad  przygotowaniami do tegorocznego święta które odbędzie się w Ponyville. Oraz mam dla ciebie inne bardzo ważne zadanie - zdobądź przyjaciół. - Dokończył Spike gdy już lecieliśmy do miasteczka.

- Spójrz na to z innej strony pozwoliła ci zostać w bibliotece to chyba dobra wiadomość - powiedział jak zwykle żartując, irytowało mnie to. - Tak wyśmienita, wiesz dlaczego ? Bo mam racje, rzucę okiem na przygotowania i znajdę w książkach dowód że Księżniczka Luna ma złe zamiary. - Powiedziałam stanowczo - A kiedy zamierzasz zdobyć przyjaciół ? - spytał Spike - Księżniczka chcę abym doglądała przygotowań i wypełnię jej rozkaz ale los Equestrii jest ważniejszy niż przyjaciele - odpowiedziałam i właśnie dolecieliśmy - Bardzo dziękuje - powiedziałam pegazom nas wiozących.

- A może tutejsze kucyki są ciekawe i zabawne... Co ci zależy chociaż spróbuj.

- Yhh... Witaj - powiedziałam miło
- Aaaaaaaa !!!!! - powiedziala dziewczyna z różowymi włosami i uciekła. W zasadzie krzyknęła.

- No rzeczywiście ubaw po pachy :/ - powiedziałam do Spike`a - Formularz nadzoru do przygotowań letniego święta słońca numer 1. Przygotowanie do bankietu - Farma SweetApple
- Ii haaa !! - krzyknęła dziewczyna zbierająca jabłka - Uff, no dobrze idziemy.
- Cześć jak się masz ? Jestem Twilight Sparkle - grzecznie spytałam i się przedstawiłam - Jak miło mi cie poznać to naprawdę wielka przyjemność. Jak się masz ? Jestem Applejack i lubię zawierać nowe przyjaźnię - powiedziała witając się ze mną. Uścisnęła mnie tak mocno że chyba ręka mi spuchła - Co yy ? Jayy właaściiwiiee - mówiłam tak bo ręka mi się trzęsła - W czym ci mogę służyć ? - zapytała - Ehym, zostałam wysłana żeby nadzorować przygotowania do letniego święta słońca, ty tu dbasz o jedzenie ?
- Wszystko się zgadza, chciałabyś spróbować ?
- Jeżeli to wszystko nie potrwa za długo... - ja się zdziwiłam bo Applejack zaczęła grac na trójkącie  - Naaaakryte do stołu koledzy !!! - i nagle zbiegło się mnóstwo osób...
- Cóż może najpierw przedstawię wam całą rodzinę Apple.
- Dzięki ale trochę mi się spieszy.
- To jest Applefrite, Applebambik, Reedgara, Reddelishen, Golddelishen, Carmelapple, Applestrite, Applestrat, Tartapples, Applebirosh, Innsimunkriss, yyyy Bigmakintosh, Applebloom iiiii Babcia Smith(i zaczęła chrapać). Wstaaawaj babuniu mamy gości.
- Co co co, nakryto do stołu więc zaraz przyszłam. Co tam macie ?
- No cóż oni już prawie należą do rodziny - a ja stałam speszona. - Hehehheheh(z głupim uśmiechem) no tak widzę że świetnie z jedzeniem wszystko w porządku możemy ruchać w drogę
- Nie zostaniecie na deser ? - powiedziała ze smutnymi oczami Applebloom. - Niestety przed nami jeszcze dużo roboty - powiedziałam zdezorientowana, i nagle wszyscy posmutnieli więc się zgodziłam. Ale niepotrzebnie bo wyszłam z tak pełnym brzuchem że myślałam że pęknę...

- Żarcie mamy z głowy. Teraz pogoda.
- Ooooo, za dużo tej szarlotki...
- Dziewczyna imieniem Rainbow Dash miała się zająć rozganianiem chmur
- No cóż jakoś nie widzę żeby się uwijała - Ona miała skrzydła ! Tak nagle na mnie wpadła i wylądowałyśmy w błocie... - Ołł, a hahahahahah, przepraszam, hahahaah, już ci pomagam - mówiła cały czas się śmiejąc. Nagle przyleciała z chmura deszczową i zaczęła po niej skakać i byłam cała mokra i czysta. - Oj chyba ciut przesadziłam hihhi. Yhh zaczekaj no. Mój własny prywatny tęczowy wir ! Nie nie, nie ma za co, naprawde drobiazg. Hahahahahahahhahaahahah - i latała na około mnie i widziałam tęczę. Lecz prawda była taka że zrobiła mi się burza loków grrrr - Niech no zgadnę Rainbow Dash ?
- Tak we własnej osobie. A co znasz mnie ? - powiedziała - Wiem że miałaś się zająć stanem pogody, hyym, jestem Twilight Sparkle i nadzoruje przygotowania.
- Tak tak to nic wielkiego, zajmę się tym zaraz gdy tylko skończę próbę - powiedziała leżąc na chmurze - Do czego ta próba ? - zapytałam zdziwiona - Wielcy Wonderbolz, jutro ich występ uświetni obchody, a ja chcę pokazać im pare sztuczek.
- Ci Wonderboltz ?
- Tak.
- Najzdolniejsi ludzie jak Equestria długa i szeroka ?
- Zgadza się !
- Phi, przestań w życiu nie przyjmą dziewczyny która nie potrafi załatwić pogody na ważny dzień.
- Ejj ! Gdy zechcę rozpędze te chmury w 10 sekund ! - powiedziala Rainbow chwaląc się - Akurat - odpowiedziałam rzucając wyzwanie.
Nim minęło 10 sekund na niebie nie było chmur, aż się zdziwilam - Ha i co powiesz ? 10 krótkich sekund, to sie nazywa mieć talent. Hahahahahahahah ale macie śmieszne miny :D - powiedziała i dodała że jestem zabawna.
- Ojej jest odlotowa ! - rzeknął Spike

- Czekaj wcale nie wyglądasz aż tak tragicznie [...] Dekoracje. Ale super
- Tak dekoracje są w miarę w porządku, to pójdzie migiem i zaraz będę w bibliotece . Naprawdę ładnie.
- Nie dekoracje, ona ! - i wskazał na tak samo obdarzona mocami dziewczynę jak ja - Nie, nie, nie, nie, oh napewno nie - mówiła o wstążkach - Jak wyglądam, jak moja sierść - mówił zakochany od pierwszego w niej wejrzenia Spike.
- Dzień dobry
- Zaczekaj chwilę, nie moge sie zdecydować. O tak czerwony jest zawszę najlepszy nie sądzisz ?  I prawie do wszystkiego pasuje. Ale em w czym moge ci służyć ? Aaaaaa ! Na lśniące gwiazdy ? Skarbie co to ma być za koafiura ?
- YYY chodzi o moja grzywę ? Nie ma o czym mówić. Chce tylko sprawdzic dekoracje i schodzę ci z oczu.
- To wszystko pięknie ale co z twoimi włosami ?
- Zaraz... Dokąd mnie zabierasz !? Na pomoc ! -  I zaprowadziła mnie do swojego salonu piękności a zarazem domu.
- Nie, NIE E, za zielone , za żółte, zbyt puchate, ulizane, zbyt ozdobne, zbyt lśniące, no ale mów kochana nadal nie wiem skąd ty właściwie jesteś - mówiła to przebierając mnie - Ja zostałam wysłana z samego Canterlotu żeby ouu - i upadłam - A Canterlot co za cudowne miejsce, wytworne, wyrafinowane, zawsze marzyłam żeby tam zamieszkać, wszystko mi opowiedz ale ze szczegółami, czuje że to początek wspaniałej przyjaźni. Szmaragdy ! Fatalny pomysł, lepiej dam ci rubiny - i poszła po kamienie - Gazu zanim mi przefarbuje grzywkę na zielono !
- Powiedz czy ona nie jest słodka ? - pytał sie mnie zamyślony Spike - Skup sie kasanowo, co mamy następnego na liście ?
- Ehem, muzyka i nic więcej

<śpiew ptaków> Trenowała ptaszki tez latająca dziewczyna.
- O rety proszę o ciszę, nie chciałabym pana urazic ale zostaje pan odrobinke z tyłu więc jeszcze raz. I raz i dwa i raz dwa trzy - miała taki słodki głos - Hop hop - zawołałam - Łaaa ! - ona sie wystraszyła a ptaki odleciałay - przepraszam nie chciałam spłoszyć śpiewaków. Jestem tu żeby sprawdzic śpiew i gratuluje brzmienia [...] Jestem Twilight Sparkle, kim ty jesteś ?
- Oł y jestem Fluttershy - powiedziała tak cicho że nie słyszałam - Yyym nazywam się Fluttershy ... - znów cicho - Fluttershy - powiedziała bardzo cichym i piskliwym głosem - Cóż jak widzę twoje ptaszki wróciły więc wszystko będzie w porządku życzę powodzenia ... no dobra. Łatwizna
- Oh malutki piesek ! Jeszcze nigdy takiego nie widziałam, ale ty jestes słodziutki - mówiła jak nakręcona o Spike`u
- Czy wszyscy to słyszeli ? - Mówił Spike - Ojeju umiesz mówić, nie wiedziałam że pieski mówią to cos tak absolutnie cudownego że aż że aż nie wiem co powiedzieć
- No to możemy ruszać w drogę
- Nie zaczekaj. Jak masz na imię ?
- Ja Spike
- Cześć Spike, jestem Fluttershy, o rety gadający pies, a o czym rozmawiają pieski ?
- Emm, co chcesz wiedzieć ? - i tak dalej rozmawiali aż doszliśmy do biblioteki, byłam znudzona. Gdy weszliśmy ze Spike`m do biblioteki było ciemno i nagle zapaliło się światło i okazało sie że urządzili imrezę grrr.

- Cześć jestem Pinkie Pie i urządziłam dla ciebie impreze cieszysz się ? powiedz ?
- Niesamowicie, w bibliotekach powinno być cicho.

Cały czas nawijała bez opamiętania i miałam juz tego dosyć, poszłam na górę sie położyć. Pszydedł Spike żebym zeszła do nich lecz ja chciałam poczytać. Niedługo miała byc ceremonia więc wszyscy poszliśmy. Śpiew ptaków był cudowny potem chwilę burmistrzyni pomówiła, ale gdy Rarity odsłoniła zasłonę Księżniczki Celestii nie było ! Chwilę później pojawiła się Księżniczka Luna.
- Witajcie moi wierni poddani, juz tak dawno nie widziałam tych waszych pastelowych pyszczków - powiedziała. Rainbow chciała ją powstrzymać lecz Applejack powstrzymała Rainbow. Nikt o prócz mnie nie wiedział kto to i w pewnym momencie pomyśleli że jestem jej szpiegiem, to znaczy Pinkie tak pomyślała. Ale szybko znikły te obawy a Księżniczka Luna rzuciła czar i słońce nie wyszło na niebo :(

CDN.


Postacie:

Ja Twilight Sparkle - kocham czytać, mam pieska Spike`a. A tak wyglądam -

Pinkie Pie - szalona, kocha mówić, jej zwierzak to krokodyl, a tak wygląda -

Fluttershy - nieśmiała, miła, kocha zwierzęta, jej zwierze to króliczek, a tak wygląda -

Rainbow Dash - kocha sport, jej zwierze to żółw, kocha żarty z Pinkie, a tak wygląda -

Applejack - pracuje z rodziną na farmie, ma pieska, a tak wygląda -

Rarity - kocha mode, ma kotka, a tak wygląda -



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz